
Czy chciałabyś raz na zawsze uwolnić się od wpływu toksycznych ludzi na Twoje wybory? Nie chcesz, aby dzieci powielały Twoje błędy, bo pragniesz dla nich tego, co najlepsze?
Marzysz o spokojnym i szczęśliwym życiu, żeby na koniec móc powiedzieć: Fajnie przeżyłam moje życie. Jak dobrze, że odważyłam się być szczęśliwa i nauczyłam się mądrze pracować, a nie ciężko. Jak to dobrze, że wystarczająco czasu spędziłam z tymi których kocham i dziś mogę powiedzieć, że wykorzystałam czas na to co ważne.Jak to dobrze, że zdążyłam spełnić moje marzenia. Tak, żyłam w zgodzie ze sobą i na moich warunkach. Bo w porę nauczyłam się tego jak godnie zarabiać jak stać się wolnym człowiekiem…
Też chciałabyś tak powiedzieć pod koniec swojego życia?
To świetnie się składa.
W tym artykule poznasz jedną z metod, którą wykorzystuję w pomocy moim klientkom, które przechodzą życiową transformację, aby zyskać niezależność i godne szczęśliwe życie.
Niewłaściwe drogi, niekompletna edukacja czy samotna konfrontacja ze swoimi obawami, wątpliwościami, czy uprzedzeniami zatruwały życie moich klientek. To prowadziło do wewnętrznej szarpaniny z własnymi emocjami, czy szukania aprobaty swoich wyborów wśród rodziny, znajomych, wśród lajków i serduszek.
To właśnie dzięki tej metodzie wiele kobiet, które przez lata męczyły się z konsekwencjami swoich decyzji, już po miesiącu potrafiły znajdować rozwiązania dla wszystkich życiowych problemów.
Natomiast po 2 miesiącach stwierdziły, że jeszcze nigdy nie czuły takiego wewnętrznego spokoju. Odnalazły szczęście i jako kobiety niezależne potrafiły stabilnie zarabiać godne pieniądze i mieć przy tym czas na bliskich, czy własne pasje.
Zanim jednak przejdziemy do tej metody, podsumujmy, czego do tej pory dowiedziałaś się.
Po lekturze poprzedniego artykułu wiesz, że głównym źródłem Twoich problemów jest uleganie własnym obawom, przekonaniom i hamującym nawykom.
To one są głównym powodem tego, że odczuwasz ciągły stres i niepokój, po prostu stajesz się więźniem własnych emocji i nie prowadzisz wymarzonego szczęśliwego życia, nie spełniasz marzeń i ciągle masz mało pieniędzy.
Twojej sytuacji wcale nie poprawiają codzienne błędy, które zapewne popełniasz, czyli:
- dopuszczanie emocji jako wykładnika decyzji
- tendencja do przyznawania sobie racji i szukania usprawiedliwień
- przekonanie, że wszyscy ludzie mają podobne problemy, więc nic z tym nie robisz
Na szczęście rozwiązanie tego problemu nie jest aż tak skomplikowane.
Kluczem do efektu jest wypracowanie odpowiednich umiejętności, które szkoła i studia pomijają. Tych umiejętności nie uczy się nawet na żadnych szkoleniach czy kursach. Być może o nich czytałeś, ale większość ludzi i tak nie potrafi ich odpowiednio zastosować. Wiesz dlaczego? Bo wszyscy ulegamy wpływom otoczenia lub naszym nawykom. Czasem nawet nie widzimy, że coś interpretujemy nie tak. I to jest normalne. Na szczęście i na to istnieje niezawodne rozwiązanie.
Wprawdzie wymaga to odpowiedniego treningu
… ale pozwala pozbyć się źródła problemów raz na zawsze.
Metoda, z którą Cię zapoznam powstała na bazie wiedzy, która dla większości z naspozostaje ukryta lub jest pomijana. Składa się ona z 4 etapów:
ETAP I: ŚWIADOMOŚĆ WŁASNYCH PRAGNIEŃ I BÓLU:
Pierwszym krokiem jest przyjrzenie się temu, jak się czujesz gdy doświadczasz trudnych sytuacji i czego chcesz uniknąć.
To spojrzenie na pragnienia i marzenia schowane na dnie serca.
Pamiętaj, że niezależnie jak trudny jest dla Ciebie ten etap, nie możesz go pominąć.
Nie bój się łez.
Nie udawaj przed sobą niczego.
Nie wmawiaj sobie, że Twoje pragnienia nie są ważne.
Pomyśl, że zasługujesz na wolne i godne życie.
Jak byś się czułą, jeśli nie zdążyłabyś spełnić swoich marzeń?
Jeśli życie przysłania pogoń za nie wiadomo czym, co i tak nie daje szczęścia…
Duszenie w sobie łez lub ukrytych marzeń to pochyłe zbocze z którego łatwo spaść niżej.
Gra na zwłokę, szukanie usprawiedliwień, i „gdybanie” są jak stanie w korku. Powodują nerwy i uczucie straconego czasu.
Jest to fundamentalny etap, ponieważ im dłużej będziesz go odkładał w czasie i nie dopuszczał do głosu rzeczywistych pragnień i zmartwień, tym bardziej będziesz ich więźniem.
Za każdym razem gdy doprowadzisz się do czarnej rozpaczy, czy tęsknoty za niespełnionymi marzeniami, będziesz je odrzucał zamiast analizować.
A sam już wiesz, że to tylko pogorszy Twój stan.
Z tego też powodu na początku współpracy uczę moich klientek dostrzegania i świadomej reakcji na wszelkie emocje, których doświadczają.
Podczas indywidualnych rozmów pomagam im dostrzec emocje niszczące w konsekwencjach, poprzez zastosowanie odpowiednich sprawdzających się technik.
Etap ten polega głównie na:
– dostrzeżeniu emocji ukrytych zarówno tych bolesnych jak i tych z pozoru „nierealnych”
– nazwaniu tego jak się czujesz i jak chcesz się czuć
– sprecyzowaniu oczekiwanych efektów
– zastosowaniu sprawdzających się technik rozpoznawania emocji, które kierują naszym zachowaniem.
Dzięki temu bardzo szybko uświadamiają sobie, jak przestać przed sobą udawać i nie oszukiwać się, że wszystko jest ok, podczas gdy nie jest.
ETAP II: REAKCJA I NAWYK
Drugi etap polega na wyrobieniu sobie nawyku świadomego działania. Do tej pory odwlekałeś to lub usprawiedliwiałeś się wymówkami w stylu:
– inni tak robią więc i ja spróbuję,
– zajmę się tym, gdy znajdę czas,
– mam wystarczająco spraw na głowie, żeby jeszcze pilnować nowych nawyków.
Ostatecznie kręciłeś się w kółko, a powtarzające się wątpliwości wrzucały Cię w poczucie winy.
Czułeś się, jakby jakiś wielki zły Dżin miał nad Tobą kontrolę.
Jakby nieustannie przypominał Ci o trudnościach i porażkach. A Ty jesteś przekonany, że popełniałeś błędy z własnej winy, jednak nie potrafisz dostrzec źródła niepowodzeń.
Jedyne co wiesz na pewno, to chcesz przejąć kontrolę nad wielkim Dżinem, który od tej pory ma służyć Tobie.
Jak to zrobić?
Na pewno nie pomoże Ci koncentracja na Twoich niepowodzeniach, czy unikanie działania.
Korzystanie z metod, które w Twoim przypadku się nie sprawdzają, tylko wywiedzie Cię w pole.
Bazowanie na wiedzy ze szkoły, studiów, szkoleń, kursów i tak nie daje oczekiwanych efektów.
Wiesz dlaczego? Bo chcemy przykryć wiedzą to co jest silniejsze: nasze przekonania, blokujące nawyki, strach.
Potrzebujesz więc całkowicie innej edukacji. Najpierw potrzebujesz się oduczyć zanim się nauczysz.
Musisz poznać siebie i zrozumieć otoczenie, aby Twoje działania przynosiły oczekiwany efekt.
Częstą obawą jest wstyd, poczucie niższości, niepewność, bo boimy się tego, jak inni zareagują na nasze obawy, czy przyzwyczajenia. I to jest najczęstszy powód, dla którego wolimy męczyć się sami. Zwykle bez efektu.
To niesamowite uczucie, kiedy podejmujesz działania świadomie i wyrabiasz sobie nowe przyzwyczajenia.
Pojawia się wtedy myśl: Dlaczego tyle z tym zwlekałem. To jest banalnie proste.
Wiesz czego najbardziej żałują moi klienci?
Tego, że tak długo zwlekali z podjęciem decyzji, żeby faktycznie sobie pomóc.
Jeśli na tym etapie zadbasz o to, żeby znaleźć się na właściwej ścieżce, i dasz się poprowadzić za rękę przez cały proces, to jesteś wygrany.
ETAP III: PRAWDZIWA WIEDZA I DUŻA WARTOŚĆ
W poprzednim etapie dowiedziałeś się, że właściwe sprawdzające się umiejętności i działania są kluczem do sukcesu. Muszą jednak bazować na niepodważalnych regułach psychologiczno-ekonomicznych, które stanowią o powodzeniu.
Nie tyle wiedza jest ważna co sposób jej podania. Im szybciej zrozumiesz, że łatwiej Ci będzie z przewodnikiem podczas tej podróży życia, jaką jest zmiana, tym szybciej zaczniesz się cieszyć wolnością i w końcu spełnisz marzenia!
Zgodzisz się ze mną, że poznanie siebie i innych to nic innego jak znajomość zasad psychologii, natomiast
realne efekty w życiu osiągamy poprzez dawanie wartości innym, a więc posiadając podejście przedsiębiorcze i znając podstawowe reguły ekonomii.
Zdajesz sobie sprawę, że uniknięcie chaosu w Twoim życiu jest możliwe tylko wtedy, gdy posiadasz konkretne know-how. Jeśli wiesz:
- jak radzić sobie ze wszystkimi przeszkodami, które się pojawiają,
- jak wyciszyć emocje przy podejmowaniu decyzji, aby później ich nie żałować,
- jak zarabiać satysfakcjonujące sumy,
- jak dobrze wychować dziecko,
- jak nie męczyć się z współpracownikami/ otoczeniem/ rodziną,
- jak prowadzić prosperujący biznes, taki, który da Ci wolność
Jeśli wiesz jak, to połowa sukcesu już jest za Tobą.
Zauważasz więc, że niezbędne jest po prostu wiedzieć..?
Często pytam moich klientów z czego wynikają ich błędne lub pomyślne rezultaty.
W większości przypadków odpowiedź brzmi: z niewiedzy.
Otóż prawda jest taka, że nie z niewiedzy, a z wiedzy błędnej!
Z wiedzy niesprawdzającej się w życiu niczego nie ulepisz, bo albo się rozpuści za szybko, albo będzie nieforemne.
To tak, jakbyś kupił modny fotel o fikuśnym kształcie, możesz na nim usiąść ale nie odpocząć, bo jest niewygodny, niedopasowany do Ciebie, tylko do wnętrza pokoju.
Oczywiście doświadczając wystarczająco długo różnych szkoleń, czytając masę książek i odbywając przeróżne kursy można osiągnąć prawdziwą wiedzę praktyczną i świetnie radzić sobie ze wszystkim w życiu.
Potrzeba na to jednak wielu lat i inwestowania sporych sum pieniędzy.
Na szczęście współpracując z klientkami i doskonaląc mój warsztat pracy znalazłam drogę na skróty.
Polega ona na zdobyciu WYSELEKCJONOWANEJ WIEDZY, która zapewni Tobie oczekiwane efekty.
Dotychczas wielu ludzi błędnie myślało, że potrzeba dużo wiedzieć, aby osiągnąć życiowy sukces. Natomiast potrzeba niewiele wiedzy, ale właściwej. Powiedzmy konkretnie i treściwie, jak na talerzu.
Czy wiesz, że dzięki odpowiedniej wiedzy nauczysz się dostarczać faktyczną dużą wartość innym ludziom zyskując dla siebie stabilizację finansową?
Poczujesz wewnętrzny spokój, bezpieczeństwo i zyskasz sporo czasu dla siebie i bliskich Ci osób.
Kiedy odkrywasz, co tak naprawdę sprawdza się w życiu, czujesz się jak dziecko, które po długich poszukiwaniach znalazło w końcu brakujący element układanki.
Jest jeden szczegół, który powoduje, że efekty zyskujesz zaskakująco szybko i są długotrwałe.
Co to takiego?
To codzienny trening pod okiem przewodnika, który fachowo poprowadzi Cię przez cały proces od A do Z.
Będziesz się poruszał po właściwej ścieżce bez zbędnego błądzenia.
I wtedy będzie Ci dużo łatwiej, niż samemu.
ETAP IV: PROSTA DROGA DO SZCZĘŚCIA
Przepis na szczęśliwe życie nie jest aż tak skomplikowany, jak zakłada na początku wiele moich klientek.
Rozumiem ich obawy i wiem z czego one wynikają.
Kiedy posługujesz się niesprawdzającymi się metodami, czujesz się jak zagubione dziecko we mgle.
Po omacku niepewnie sprawdzasz to, co spotykasz na swojej drodze, ciągle błądząc.
Kiedy jednak poznajesz wszystkie niezbędne wskazówki, cała droga staje się prostsza, a obawy znikają.
To tak jak wskazówki w escape roomie. Są rozwijające Twój potencjał i masz pewność, że doprowadzą Cię do rozwiązania zagadki. A na końcu satysfakcja jest nieporównywalna, prawda?
Najlepszym tego przykładem jest moja niedawna klientka.
Beata przez wiele lat tkwiła w dramatycznych konsekwencjach swoich wyborów. Sama z dzieckiem pragnęła zapewnić mu wszystko to, czego sama nie miała.
Z wielkim poświęceniem od 4 lat pracowała po 12 h we własnej firmie. Chociaż jej firma przynosiła wysokie zyski, to pochłaniała sporo czasu. Beata często była zmęczona, tęskniła za swoim dzieckiem, którego prawie nie widywała, czuła, że życie ucieka jej przez palce. Była zła na siebie, że synem musi zajmować się niania lub dziadkowie, a jej dziecko widuje ją częściej na fotografiach niż w domu.
Nie cieszyła jej już ani praca, ani sposób w jaki rekompensowała dziecku swoją nieobecność: kolejny nowy gadżet, dodatkowe zajęcia gry na gitarze, gimnastyka artystyczna.
Przed rodziną i znajomymi udawała że wszystko jest w porządku, bo bała się że ją ocenią, skrytykują, czy po prostu nie zrozumieją.
Wiedziała, że z finansami sobie jakoś radzi, ale nie z życiem.
Podupadła na zdrowiu.
Nie potrafiła z niczego zrezygnować, ani co gorsza: nie wdziała, że tkwi w błędnym kole przekonań i nawyków, które ją wykańczają.
Któregoś dnia jej syn powiedział: „Mamo, kiedy dorosnę będę żył inaczej niż Ty. Chcę być po prostu szczęśliwym człowiekiem”.
Wtedy dotarło do niej, że to, co robi dla dziecka, wcale mu nie służy, nie powoduje, że jest szczęśliwe. Poza tym jej syn dostrzegł, że ona również nie jest szczęśliwa. Jest zniewolona. Jest więźniem w swojej firmie.
Słowa jej syna były momentem przełomowym w jej życiu.
Kiedy trafiła do mnie, była na skraju rozpaczy.
Wiedziała, co robiła nie tak, ale nie znała innego rozwiązania.
Jak sama przyznała, nieświadomie zmarnowała kilkanaście lat życia na szukaniu szczęścia tam, gdzie go nie ma. Pieniądze, zakupy, niespodzianki dla dziecka, dodatkowe zajęcia nie dawały satysfakcji długoterminowej. Były tylko zapychaczami wewnętrznego niepokoju.
Podczas procesu, który razem przeszłyśmy, już po tygodniu czasu stwierdziła, że żyła jak w Matrixie, czuła się jakby przez te wszystkie lata nosiła opaskę na oczach, której nie zdjęła, choć ona uciskała.
Najbardziej żałowała lat zmarnowanych na korzystaniu z przeróżnych kursów i szkoleń, z których nie wyciągnęła nawet 10 % tego, co w tydzień zrozumiała dzięki mojej pomocy.
Przez pierwszy miesiąc udało nam się uświadomić to, co nie pozwoliło Sabinie na spokojne życie, oduczyła się tego, co ją blokowało, zrozumiała swoje błędne przekonania i zmieniła je na właściwe, poznała na czym polega prawdziwe szczęście i wolność w życiu oraz co trzeba zrobić, żeby ją osiągnąć.
W kolejnym miesiącu kontynuowała stosowanie praktycznych metod, które spowodowały w końcu balans w pracy i w jej życiu.
Nauczyła się jak radzić sobie ze strachem, krytycznymi opiniami innych, przestała być podatna na wpływ innych osób na ich sugestie (głownie rodziny).
Potrafiła każdą decyzję podjąć mądrze, zyskała więcej czasu dla swojego syna i na odpoczynek.
Znajdowała czas na codzienne śniadania z synem bez pośpiechu i czas na rozmowę z nim.
Pomogłam jej zoptymalizować jej działania biznesowe. Zautomatyzowała swój biznes, stała się jeszcze bardziej efektywna.
Umiejętnie kontrolowała wszystko w pracy i w życiu, bo wiedziała już jak.
Jeszcze nigdy nie czuła tego cudownego uczucia, że jest Panią swojego życia, że ma pełną kontrolę nad każdym jego aspektem.
Kilka miesięcy po zakończeniu procesu, który przeszła ze mną, otrzymałam od Beaty ciekawą wiadomość:
„Czuję się jak nowonarodzona. Miałaś rację, że zasady gry o życie są niepodważalne, a ja chciałam stworzyć własne reguły. Wydawało mi się, że wiem czym jest szczęśliwe życie, a tak naprawdę zapętlałam się tylko w wewnętrzną pustkę. Wiem, że dzięki Twojej pomocy uratowałam nie tylko swoje życie, ale też mojego syna. Wiedzę którą już mam przekazuję też jemu, aby nie zmarnował czasu, tak jak ja, na niesprawdzające się drogi. Teraz wiem, co to znaczybyć człowiekiem po prostu wolnym i szczęśliwym. Zrozumiałam, że wcześniej to moja firma posiadała mnie. A teraz jest odwrotnie. Już nie martwię się o swoją przyszłość i nie szarpię się z moim życiem. Nie sądziłam, że wszystko można tak poukładać w krótkim czasie! Dziękuję Anita za Twoją pomoc i wiedzę, która zostanie ze mną na zawsze”.
Beata oczywiście nie jest odosobnionym przypadkiem.
Na przestrzeni ostatnich lat miałam okazję doświadczyć transformacji setek moich klientów.
Tutaj możesz zapoznać się z opiniami niektórych z nich.
Pierwszy krok, jaki możesz zrobić, aby przestać ulegać destrukcyjnym myślom:
Bardzo możliwe, że widząc opinie tych wszystkich osób, które poradziły sobie z destrukcyjnymi przekonaniami, zastanawiasz się, jaki Ty sama możesz zrobić pierwszy krok w tym kierunku.
Oto jeden z łatwych trików, który możesz zastosować od razu.
Nie pomoże on wprawdzie całkowicie pozbyć się problemu, ale sprawi, że zaczniesz zauważać te momenty, które hamują Twoje działania.
A jak już wiesz, świadomość jest pierwszym krokiem do zmiany na lepsze.
Zastanów się, jak się czujesz, kiedy wykonujesz nową czynność, np.
- kiedy jedziesz samochodem w nowe nieznane Ci miejsce,
- lub gdy znowu nie dotrzymałeś obietnicy zabawy danej swojemu dziecku, bo zajęłaś się przeglądaniem Internetu,
- lub gdy rezultaty Twojej długotrwałej pracy nad projektem wyszły gorzej niż oczekiwałaś,
- lub gdy decyzja, którą podjęłaś nie była tak naprawdę Twoja, bo kolejny raz uległaś wpływowi otoczenia.
Nazwij te uczucia. Dokładnie. Opisz je. Porównaj do sytuacji podobnych, z którymi je kojarzysz.
Uświadomienie sobie co czujesz, a następnie akceptacja tego uczucia, przyniesie Ci ulgę.
Łatwiej będzie przyjąć Ci zarzuty, które pojawiają się w Twojej głowie.
Krytyczny głos Twojego umysłu nieco wyciszysz.
Jestem przekonana, że informacje, które przekazałam Ci w tym artykule, pomogą Ci skuteczniej radzić sobie z kontrolowaniem destrukcyjnych przekonań, obaw czy nawyków.
Gdybyś natomiast potrzebowała, abym osobiście pomogła Ci przejść proces uporządkowania życia finansowego i osobistego, nauczenia się dawania dużej wartości innym ludziom, zyskania więcej czasu i spokoju, szybszego osiągnięcia niezależności i spełnienia w końcu swoich odkładanych marzeń, to napisz po prostu do mnie wiadomość : info@wieczorekanita.pl
A tutaj znajdziesz dodatkowe informacje na temat tego, jak wygląda współpraca ze mną.